środa, 19 listopada 2014

Zaległości...

Mam trochę zaległości w pokazywaniu skończonych prac ale akumulatorki aparatu dokonały swojego żywota i dopiero wczoraj mąż kupił mi nowe więc dzisiaj będzie kilka prac z ostatniego czasu.

Pogoda u mnie kompletnie nie sprzyja robieniu zdjęć... Zaczęła się brzydka jesień i nic tylko spać się chce, nawet chwilami ciężko zabrać się za jakąkolwiek robótkę bo oczy się kleją ;)


Mimo to, udało mi się skończyć kilka robótek. 

Pierwsza to spódnica, która pierwotnie miała być swetrem ale mi się odwidział sweter a szkoda było pruć ;-).


Zdjęć na modelce nie będzie bo modelka wygląda w tej chwili jak baryłka i porusza się niczym słoń w składzie porcelany :-p. Musicie mi na słowo uwierzyć, że spódnica nadaje się zarówno na moje obecne gabaryty jak i potem jak już przestanę przypominać kuleczkę ;-).

Kolejna skończona robótka to maleńkie skarpetki dla Zuzika :). W końcu zimą musi jej być ciepło w nóżki.


Na zdjęciu może wydają się duże, ale w rzeczywistości są wielkości kciuka :D. Mama z siostrą się nadziwić nie mogły, że mi się chciało takie maleństwa dziergać. A to jest tak błyskawiczna i przyjemna robótka, że w najbliższym czasie może uda mi się zrobić jeszcze kolejne.

Na koniec elegancki zestawik. Teoretycznie malutka ma przyjść na świat na samym początku stycznia ale pomalutku wszyscy zaczynamy wątpić, że się to uda. Komplecik ma być wykorzystany dopiero na styczniowe imprezy (oby oby) ale jakby się nam dziecko pospieszyło to nada się na Święta ;-).



Już się nasłuchałam, że "dlaczego czarne". Moja odpowiedź "A czy musi być pastelowe lub full kolor?". Czarna sukieneczka jest bardzo uniwersalna i praktyczna. Wystarczy pod spód założyć kolorową koszulkę i sweterek i będzie świetny zestawik :). No i kolejny raz zwracam uwagę na fantastyczne guziczki :). Tym razem królują biedroneczki.

Na dziś to wszystko. Na drutach kolejne maluszkowe ubranka. Dodatkowo, jak tylko uda mi się kupić fioletowe bombki, powstanie kilka świątecznych ozdób. W tym roku po raz pierwszy ubierzemy choinkę w swoich własnych 4 kątach :). Jak ktoś pamięta kilka zdjęć, które pokazywałam, to wie, że u mnie w salonie jest jasno z fioletowymi dodatkami stąd pomysł na fioletowe elementy na choince. Początkowo planowaliśmy zrobić ją biało - srebrną (jak ta u moich rodziców) ale jak się zastanowiliśmy, to jednak w takim jasnym wnętrzu przyda się odrobinka koloru ;). Trzymajcie kciuki żebym się wyrobiła ze wszystkim bo nie wiadomo kiedy małej znudzi się siedzenie w brzuchu...:D