piątek, 20 stycznia 2012

Dzień Babci i Dzień Dziadka...

To piękne święta...:-) Oczywiście jutro biegnę w odwiedziny do obu babć i do dziadka - jak co roku. W tym roku przygotowałam dla babć skrzyneczki na drobiazgi. Nie są doskonałe, widać zgrubienia farby (przypuśćmy, że efekt zamierzony...;-)) W sumie bardzo chciałam, żeby te skrzyneczki wyglądały jak stare, znalezione gdzieś na strychu lub w sklepie z antykami, bo taki styl najbardziej mi się podoba. Ale dość gadania. Czas na zdjęcia...


W trakcie robienia tych skrzyneczek uczyłam się tapowania i odrobinkę cieniowania. Myślę, że jak poćwiczę to następne wyjdą już lepiej...;-) Ale i tak mam nadzieję, że babciom się spodobają:-)

Kolejna sprawa... Jak widzicie z lewej strony mojego bloga pojawił się banerek SAL Madame...:-) Tak mi się spodobały te obrazki, że postanowiłam wrócić do krzyżyków i je wyszyć... Nie mam pojęcia jak mi pójdzie bo krzyżykami to wyszywała głównie moja siostra bliźniaczka a mi się szybko nudziło...;-) Czasu za wiele też nie mam i pewnie będę trochę wyszywać, trochę szydełkować bransoletki i trochę dziergać na drutach sukienkę... Ale pomalutku wszystko będzie postępować. Kupiłam mulinę, kanwę i na pierwszy ogień poszła pani, przez którą postanowiłam wyszywać te obrazki czyli Madame Butterfly...
Tyle było zanim zaczęłam oglądać "Władcę Pierścieni"...;-) Czyli pusta kanwa nawet nie przycięta... Obecnie mam już wyszyte kilka dolnych kwadratów i całkiem przyjemnie mi się wyszywa:-)

niedziela, 15 stycznia 2012

Zima to czy Wiosna?

Patrząc za okno ostatnimi czasy można by sądzić, że właśni przyszła wiosna... Nie pamiętam takiej zimy żeby trawa na podwórku była zielona i rosła... W tym raku tak właśnie jest. Aż strach pomyśleć co to będzie gdy wszystkie roślinki puszczą pączki a nagle chwyci silny mróz. Na całe szczęście dzisiaj pojawił się u mnie lekki przymrozek zatem odzyskuję nadzieję na zobaczenie śniegu w tym roku:-). Tyle wstępu na tematy nierobótkowe... A teraz będzie o niespodziance...

Jakiś czas temu Elżbieta umieściła na swoim blogu informację o wymianie. Oczywiście uwielbiam wymiany więc od razu do Niej napisałam z zapytaniem co by chciała za te piękne serwetki. Nie dostałam informacji o tym, co by chciała w zamian więc ogromne było moje zdziwienie gdy wczoraj moja mama przyniosła list zaadresowany do mnie... A w liście piękne serwetki... Wrzucam zdjęcia ale tylko tych, które się różnią bo zdarzyły się podwójne sztuki...;-)




Oczywiście od razu napisałam do Elżbiety męcząc ją co by chciała za te śliczne serwetki bo bardzo chciałam się odwdzięczyć. Napisała mi, że jak już tak koniecznie chcę coś zrobić to ucieszyłaby się z kartki Wielkanocnej... Oczywiście od razu zabrałam się do pracy i jak to bywa w moim przypadku zamiast jednej powstały cztery...;-D pojutrze wybiorę się na pocztę i wyślę. Ale Wam już koniecznie muszę pokazać... Może zepsuję niespodziankę ale nie mam pojęcia kiedy będę miała czas znów napisać posta...



Mój ulubiony wzór:-) Robi się je szybko a efekt jest świetny - przynajmniej dla osób lubiących proste eleganckie kartki. Bliżej Wielkanocy zabiorę się za produkcję na własne potrzeby;-)

Na koniec pokażę Wam komplet zrobiony na zamówienie. Ma być walentynkowym prezentem od chłopaka dla jego dziewczyny;-) Komplet miał być koniecznie zielony na całe szczęście w swoim ogromnych zapasach znalazłam zielone koraliki, wprawdzie równe to one tak bardzo nie były ale po wybraniu nadały się do pracy. Do tego posrebrzane elementy, ozdobne zapięcie i charms zaczepiany karabińczykiem.



Komplet otrzymał wdzięczną nazwę "Żaba w Winorośli" od tak w związku z kolorem i charmsem...;-) Mam nadzieję, że przyszła właścicielka będzie zadowolona z prezentu;-)

środa, 4 stycznia 2012

Zielona Gail...

Dzisiaj krótko i na temat... No może nie do końca całkowicie robótkowy...;-) Skończyłam swoją pierwszą Gail. Robiłam z resztek jakiegoś cieniutkiego akrylu drutami nr 3,5 więc jej rozmiar jest nieduży ale w sam raz żeby opatulić moją chudą szyję...;-)
Powstała w tydzień, zaczęłam ją w trakcie Świąt a skończyłam 2.01.2012. Jestem z niej dosyć zadowolona. Bardzo podoba mi się ten wzór i pewnie jeszcze powstanie kolejna Gail ale pojęcia nie mam kiedy...;-)

Obecnie mam masę innych zajęć więc robótkowo będzie spokojniej na blogu. Zbliża się nieuchronnie termin oddania pracy magisterskiej, trzeba zacząć myśleć nad poszukiwaniem pracy i ponadto rozpoczęłam kurs angielskiego przygotowujący do egzaminu FCE w czerwcu tego roku tak więc robótki zejdą na troszeczkę dalszy tor... Co nie znaczy, że nie będę nic robić bo nie wyobrażam sobie relaksu przed telewizorem bez drutów bądź szydełka w rękach;-) Właśnie zaczęłam wiosenną sukienkę (zima nie przychodzi to nie ma sensu dziergać kolejnego ciepłego swetra) w kolorze niebieskim z virginii. Wolno przybywa ale myślę, że do wiosny skończę;-)