sobota, 26 kwietnia 2014

Zakwadracikowałam się...:-D

Wpadłam w szał granny squares... :-) A to wszystko za sprawą kanapowych poduch, które były w kolorze kanapy oczywiście ale postanowiłam ją trochę rozweselić. Poduchy mają różny wzór z przodu i z tyłu. Na pierwszej stronie wykorzystałam wzór z Ravelry "Country Rose" autorstwa Frankie Brown a druga strona to moja własna radosna twórczość :-). 



W planach jeszcze koc, który właśnie dziergam ale jeszcze setki kwadracików przede mną... A potem może udekoruję jeszcze trzecią poduchę, trochę większą od tych. Poniżej zbliżenia na szczegóły poduch. Nieskromnie powiem, że jestem z siebie bardzo zadowolona, bo na prawdę fajnie wyglądają i rozweselają wnętrze :-)









Weekend zapowiada się cudownie więc może chwycę szydełko i podziergam na balkonie... tylko najpierw czekają mnie porządki... Także lecę je jak najszybciej zrobić żeby potem relaksować się w mój ulubiony sposób czyli z szydełkiem w ręku...:-)

Uwielbiam dni wolne od pracy...:-) Wtedy można rano spokojnie wstać i zjeść konkretne śniadanko...


Przepis lada chwila pojawi się na moim zaniedbanym blogu kulinarnym... Powiem tylko, że ostatnio to moje ulubione śniadanie :-) Pyszne, zdrowe i bardzo kolorowe :-)

Miłego dnia wszystkim życzę :-)

sobota, 19 kwietnia 2014

Zostałam zmuszona...

Tak zostałam zmuszona przez siostrę bliźniaczkę żeby usiąść przy kompie i zamieścić nowy post "Bo takie piękne pisanki zrobiłaś, że akurat na Święta  musisz pokazać"... No to pokazuję...








A dodatkowo, skoro i tak już zamieszczam post to prezentuję resztkowy kocyk wózeczkowy...:-D



Wzór z Ravelry "Country Rose" autorstwa Frankie Brown. Wykorzystałam zalegające w szafie resztki kocurka w kolorach: beż, biały, różowy i fioletowy. Póki co spoczywa w kartonie ale przynajmniej będę miała gotowy prezent jak w rodzinie lub u znajomych pojawi się malutka księżniczka...;-)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Zbliża się wielkimi krokami... A blog zarasta pajęczynami...;-)

Czyli dalej pozostaję w tematyce zbliżającego się ślubu...;-) Ale co zrobić skoro obecnie cały czas, który nie poświęcam pracy zawodowej, spędzam albo na urządzaniu naszych 4 kątów albo na organizacji naszego ślubu...;-) Nie powiem jest to praca bardzo przyjemna choć stresująca al przez to nie bardzo mam się czym  chwalić stąd blog zarasta pajęczynami... W odpowiedzi na niektóre komentarze, że szkoda gościom psuć niespodziankę odpowiadam - z rodziny tylko rodzice i siostry mają namiary na mojego bloga a reszta rodzinki widzi moje prace dopiero jak im pokażę "na żywo". Zaproszenia wręczone i wszystkim bardzo się podobały :-). A dziś nadal w tematyce ślubnej... 

Powstały Menu na stoły aby goście wiedzieli, co i kiedy będzie podane żeby nie przegapili np. swoich ulubionych gołąbków bo wyjdą się przewietrzyć itd.

Powstały dwie wersje, z braku materiałów oczywiście musiałam wykorzystywać to co mi zostało z zaproszeń i etykiet na alkohol. 




Menu będą stały na stołach więc będą widoczne z obu stron zatem tył również musiał zostać ozdobiony chociaż odrobinkę...;-)


Uwielbiam te stemple i nie mogłam się oprzeć pokusie żeby zamieścić je właśnie z tyłu Menu.

Dodatkowo pracujemy z siostrą nad elementami dekoracyjnymi... Trzeba trochę przystroić dom Panny Młodej żeby wyglądał pięknie i nawiązywał stylem do całości. Moja wizja to włóknina i kwiaty z bibuły...






Znikam dalej szykować dekoracje ślubne i urządzać swoje 4 kąty... Może uda mi się przed ślubem wrzucić jeszcze poduchy szydełkowe (o ile je dokończę), które będą zdobiły mój narożnik w salonie. A tymczasem z okazji zbliżających się Świąt Wielkiejnocy życzę wszystkim:

Dużych jajeczek, 
wina pięć beczek, 
tłustego boczku, 
prostego kroczku. 
Dwa wiadra wody 
i Świątecznej zgody.