Ostatnio Weraph z blogu Koraliki tudzież stworzyła kurs szydełkowania koralikowych sznurów. Bardzo mnie to zaciekawiło i postanowiłam się nauczyć bo ja bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy;-) Jako pierwsze powstały kolczyki dla siostry bliźniaczki:
Zwykły uszydełkowany sznur zakończony koralikami w kwiatki, związany i zamocowany do metalowego kółeczka. Siostrze się podobają i pasują do jej żółtego płaszczyka jesiennego i kilku bluzek ;-) Potem zachciało mi się upleść sznur wokół metalowej podstawy kolczyka w kształcie okręgu (okrąg miał być w środku sznura).
Te kolczyki jeszcze nie mają właściciela bo ja za czerwonym na uszach nie przepadam ostatnio a młodsza siostra, która uwielbia czerwony stwierdziła, że dla niej są zbyt strojne. Jak dla mnie są ciężkie (założyłam na chwilkę żeby zobaczyć jak wyglądają na uszach i było czuć ich wagę...) Ale strasznie mi się podobają i chyba zrobię sobie takie tylko w innym kolorze np. niebieskim.
A w temacie innym niż koraliki... Dwa dni spędziłam przy kuchence gotując dżemik z dyni i jabłek :-) Pierwszy raz robiłam taki i nie byłam pewna jaki wyjdzie ale muszę się Wam pochwalić, że wyszedł przepyszny:-) Smakuje trochę jak nadzienie do szarlotki ale jest dużo bardziej aromatyczny (chyba przez tą ilość goździków, którą dorzuciłam;-)).
Oczywiście tylko ten jeden słoiczek został ozdobiony ( jako prezent) bo trudno byłoby mi wyhaftować 16 serwetek...;-) No i w piwnicy szkoda by było takie trzymać...
Obecnie śliwkowy sweterek przeżywa kryzys twórczy... Skupiłam się na prezentach wymiankowych i tylko o tym w tej chwili myślę...:-)
Widzę, ze tez się zaraziłaś koralikami.
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszły te kolczyki.
Dżemik z dyni i jabłek to pycha. Ja jestem przy powidłach śliwkowych, też smaczne.
Dobrze opanowałaś tą technikę.Kolczyki śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Choroba koralikowa się rozprzestrzenia. Fajnie Ci wyszły te kolczyki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńTo się rozszalałaś koralikowo:) Na myśl o dżemiku już mi ślinka leci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne kolczyki,i te żółte i te czerwone!.Słoiczek ma bardzo ładne ubranko:)
OdpowiedzUsuńOch! Piękne! A mi te czerwone się bardzo podobają! No tylko tak mi się wydaje, że w takich kolczykach szczupłe buźki nie będą się dobrze czuły - tak myślę. Ale i tak są piękne! A i czerwone kolczyki mają takie śliczne listki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśliczne są te kolczyki i piękna dyniowa serwetka :))
OdpowiedzUsuńno prosze jakie śliczności, ja ledwie bransoletkę zrobiłam ;) :)
OdpowiedzUsuńBoszszsz nawet nie chce się zastanawiać jak to zrobiłaś, bo boję się ze wpadnę, zachoruję, a tu czasu ciągle brak. I tak za pierwszym razem tak Ci się udaje, hę? gdzie tu sprawiedliwość? :))
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki, zdolniacha jesteś.
OdpowiedzUsuńKolczyki śliczne,zdolniacha jesteś a i dobra kuchareczka,podziwiam naszą młodzież za to.Może się uda dodać komentarz bo kilka razy dostałam kopa z Twojego bloga i innych którzy mają bloga na blogerze.To próbuję.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz,teraz przepuśiło komentarz z konta Google ale z Niesfornedruty to nie innym razem jest na odwrót ,nie wiem co się dzieje.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła Ci ta biżuteria.
OdpowiedzUsuńOoo proszę,i znów coś nowego.Cudownie wygląda koralikowe biżu :)
OdpowiedzUsuń