Niestety czasu na robótki ostatnio mam niewiele... Sweter leży rozgrzebany - czeka na rękawy i wykończenie, do tego kończę prezenty wymiankowe z wymianki u moich kochanych maranciaków więc chwalić się za bardzo nie mam czym... Ale pochwalę się za to kimś:-) Czyli moją zdolną Babcią.
Babcia nauczyła mnie robić kiedyś skarpetki a potem szybko sama już załapałam rękawiczki:-) Ja niestety jakoś nie przepadam za robieniem skarpet... Za to moja Babcia jest w tym mistrzynią:-) Co rok produkuje hurtowe ilości skarpet dla dzieci, wnuków i prawnuków... Wszystkie włóczkowe resztki jakie mi zostają zanoszę Babci, bo po co ma kupować jak u mnie zalega np 1/4 motka i nie bardzo mam na to koncepcję... Ostatnio zaniosłam kolejne kłębuszki i z nich Babcia wyczarowała m. in. takie cudeńka...;-)
Dwie pierwsze pary, to skarpety dla mojego narzeczonego żeby mu w "nóżki: (kopyta rozmiar złodziejski;-p) nie było zimno, bo jak zaczyna chorować to ja bardzo szybko od niego łapię wirusy...
A ta niebiesko - zielona para to już dla mnie :-) Nawet zrobiłam zdjęcie na swoich krasnoludkowych stopach, co by było widać cały urok skarpetek:-)
Ostatnio rzadko bywam na Waszych blogach za co bardzo przepraszam... Zaczęłam nową pracę, przeprowadziłam się i jakoś mi dzień przez palce ucieka... Po 8 godzinach przy monitorze w pracy nie bardzo chce mi się "gapić" w niego tez wieczorami bo po prostu oczy już są niesamowicie zmęczone... Ale teraz jest weekend więc lecę nadrobić zaległości...:-)
O jakie fikuśne są te skarpetki:)) i napewno będą cieplutkie:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńheh, jak moja mama wpadnie w "trans skarpetkowy", to też ciężko ją z niego wyrwać ;) produkuje wtedy je tonami ;)
OdpowiedzUsuńale to zawsze dobry sposób na "recyklingowanie" resztek. pozdrawiam!
a, i jeszcze jedno! Zmotywowałaś mnie do szycia, więc pozwoliłam sobie wspomnieć o Tobie w moim ostatnim poście ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
(zmieniłam adres bloga www.frywolnagaleria.blogspot.com)
Fajne skarpetki robi Twoja Babcia:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTaka Babcia to skarb! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeraz wiadomo po kim masz talent dziewiarski! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajne... Moja Mama tez takie robi:)Jak się tak przyglądam to dochodzę do wniosku, że chyba identyczną metodą...
OdpowiedzUsuńTaką babcię mieć to skarb ! :)
OdpowiedzUsuńSkarpetki, cudaśne! :)
Bardzo miło było tu zajrzeć i będę zaglądać częściej :)
pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://sarenkowa.blogspot.com/
ładne skarpetki, naprawdę śliczne
OdpowiedzUsuńfajniutkie, w sam raz na chłodne wieczory, które zaraz się zaczną:)
OdpowiedzUsuńŁał, babciowe skarpety! To jest to, czym się ostatnio fascynuję - czyli ocieplany element ozdobny kończyny dolnej:)
OdpowiedzUsuń